Aktualności

Spotkanie z Timem Guenard, autorem książki „Silniejszy od nienawiści”.

Czego potrzeba, by uzdrowić zranione serce? Nie ma takiego życiowego piekła, z którego nie można zostać wyzwolonym przez miłość. To właśnie przeżył Tim Guenard i o tym opowiadał na spotkaniach, które odbyły się w dniu 16 października 2014r. w Zespole Szkół Katolickich w Skawinie organizowanych przez szkołę, Parafię pw. Szymona i Judy Tadeusza oraz Urząd Miasta i Gminy w Skawinie poprzez Centrum Wspierania Rodziny. Tim Guenard spotkał się z ok. 400 osobową grupą młodzieży skawińskich szkół tj. z: Zespołu Szkół Katolickich w Skawinie, Liceum Ogólnokształcącego Skawinie, Zespołu Szkół Techniczno – Ekonomicznych w Skawinie, Zespołu Placówek Edukacyjno – Opiekuńczo-Wychowawczych w Wielkich Drogach oraz Pogotowia Opiekuńczego w Skawinie.

Wieczorem gość spotkał się dorosłymi mieszkańcami gminy m. innymi z pedagogami, nauczycielami, opiekunami, rodzicami i innymi zainteresowanymi osobami.

Życiorys Tima jest bardzo „bogaty”, w jego historii mogłoby się zmieścić kilka życiorysów. A o to kilka krótka jego biografia: w wieku kilku został porzucony przez matkę, był bity przez ojca alkoholika, tułał się po rodzinach zastępczych, poprawczakach. W końcu jako nastolatek wylądował na ulicach Paryża (jest Francuzem, o indiańskich – irokezkich korzeniach). Strach, brak miłości, samotność. W Paryżu zetknął się z młodzieżowymi gangami. W tym okresie tylko nienawiść dawała mu siłę do życia. Na jej fali zaczął trenować boks, i nawet zdobył mistrzostwo Francji. Ale to nie mogło ukoić jego serca. Dzięki Bogu na swej drodze spotkał ojca Thomasa Philippe (dominikania, który razem z Janem Vanier był inspiratorem powstania wspólnoty L’Arche) – który przyjmując Tima, takim jakim był, bez stawiania warunków nawrócenia, mówił mu o bożym przebaczeniu. Jak wspomina w swojej książce: „Dostaję od niego trzy skarby: bezwarunkowe przyjęcie, wybaczenie i nadzieję”. Tak się rozpoczął proces uzdrowienia jego serca. Równolegle w swoim życiu spotkał osoby niepełnosprawne intelektualne. Ich prosta, bezinteresowna miłość, przyjęcie i akceptacja, połączona z pewną bezradnością i podatnością na zranienia były tym, co namacalnie, dogłębnie uzdrawiało jego serce. Przed czym on, bokser, hardy człowiek ulicy nie mógł, i nie chciał się już bronić. Dzieła uzdrowienia dopełniła miłość kobiety, która została jego żoną.

W tym wszystkim Tim odnalazł Boga, jego zbawczą miłość, o czym też opowiadał w prosty, ‚uliczny’ wręcz sposób. I dzięki temu wszystkiemu on: zostawiony przez matkę, syn alkoholika, dziecko ulicy, młodociany przestępca mógł założyć normalną, zdrową rodzinę. Ze swoją żoną mają czwórkę dzieci.

Tim o swojej historii opowiadał mądrze wyciągając bardzo proste wnioski, fundamentalne wręcz prawdy. Mówił o wielkiej wadze zwykłych prostych gestów życzliwości i miłości: uwadze, spojrzeniu, dobrym słowie. Tim mówił o pragnieniach i potrzebach dziecka, których nie doświadczył, o relacji z ojcem, kontakcie z drugim człowiekiem, które uratowało go przed ostateczną zgubą. Mówił o potrzebie przebaczenia, temu kto zranił, ale również samemu sobie, jeśli się zawiniło komuś innemu.

Na zakończenie spotkań uczestnicy mogli porozmawiać bezpośrednio z Timem, na własne oczy zobaczyć jego blizny. Może Jego historia i w nich tchnie nadzieję, da siłę, motywację, wiarę w to, że można wygrać swoje życie, i że nie ma takiego życiowego piekła, z którego nie można zostać wyzwolonym przez Miłość.

Ponadto uczniowie mogli otrzymać autograf a dorośli uczestnicy wieczornego spotkania mogli zakupić Jego książki, do których przez kolejne dwie godziny cierpliwie wpisywał każdemu rozmaite sentencje.

Tim Guénard „Silniejszy od nienawiści” – cytaty

Jedynie czyny mogą odwrócić zębate koło przemocy.”

„Żeby się zmienić, musisz sobie na początku uświadomić swoje przyzwyczajenia.”

„Wiedzieć, że się jest kochanym, i słyszeć, jak ktoś to mówi. To magiczny eliksir przeciw przemocy, buntom i złości.”

„Im więcej walczę ze swoją brutalną przeszłością, tym bardziej sam staję się brutalny. Muszę się nauczyć kochać tę przeszłość.”

„Nie byłem kochany. W takim razie będę kochał innych tak, jakbym chciał, żeby mnie kochano. Jeżeli będę czekać z dawaniem, aż otrzymam, mogę czekać aż do świętego nigdy. Będę patrzył na innych w taki sposób, jakbym chciał, żeby patrzono na mnie. Z miłością, cierpliwością, litością, a nie oczami wojownika, wzrokiem ostrym jak brzytwa. Nauczę się dawać z serca.”

„Kochać to znaczy wierzyć, że każda osoba, która nosi ranę w pamięci, sercu, czy na ciele, może tę ranę zmienić w źródło życia. Kochać to znaczy wierzyć w kogoś innego i zaszczepić mu wirus nadziei.”

„Tylko pustka może zostać wypełniona; nie bądź nigdy pełen siebie samego”.

„Moim ringiem jest moje serce. W każdym z nas toczy się w każdej chwili walka miłości.”

„Szczęśliwość łez czyni z nas maluczkich, wzrusza nasze serce, pozbawiając je wszystkiego, co w nim twarde i zamknięte. Aby przebaczyć, trzeba pamiętać. Nie chować swojej rany, nie zagrzebywać jej, ale raczej wystawić ją na światło dzienne. Ukryte rany infekują się i wydzielają truciznę. Trzeba tę ranę oglądać, opatrywać, by stała się źródłem życia. Daję świadectwo, że nie ma ran, których nie można zabliźnić miłością.”

Zapraszamy do galerii zdjęć

Małgorzata Kopeć | czwartek, 30 października 2014, 17:43
drukuj